Jeżeli jesteś taka jak większość ludzi, nie będziesz mogła pozbyć się myśli, że w jakiś sposób byłaś winna. Mogłaś przecież zakręcić tę pastę, a wczoraj miałaś trudności w uruchomieniu samochodu i gdybyś tylko… Nie uwzględniasz jednak faktu, że gdyby nie była to ta pasta do zębów czy samochód, mogłoby to być na przykład to, że mówisz zbyt dużo albo że się nie odzywasz; w każdym razie – coś by się znalazło. Trudno jest wtedy myśleć logicznie, ponieważ gdy przyjmujesz odpowiedzialność za wszystko, co złości czy doprowadza do frustracji Twego męża, myślisz także czasami: „Żaden sąd na świecie nie skazałby mnie za morderstwo, gdyby go znał”. Ponieważ zaś normalni ludzie nie mordują, ani nawet o tym nie myślą, czujesz się winna. Znów przegrałaś.
Alkoholik nie umie mówić o tym, co czuje i jego uczucia są „zakorkowane” (przepraszam za kalambur, ale nie mogłam się oprzeć). Alkohol powoduje rozładowanie. Sprawia, że czujemy się bardziej wolni w robieniu rzeczy, których zwykle nie robimy, w mówieniu tego, czego zwykle nie mówimy. Na przykład mężczyzna, który zwykle jest bardzo wstydliwy i milczący, może po kilku drinkach stać się osobą czarującą i towarzyską. Tak dzieje się na początku. Gdy kontynuuje się picie, zdarzają się także inne rzeczy. Zaczynają wynurzać się stłumione uczucia. Zaburzeniu ulega postrzeganie rzeczywistości, co oznacza czerwone krowy, różowe słonie i białe myszki.
Nie panuje się także właściwie nad emocjami. Ponieważ alkohol zaburza spostrzeganie, wyrażane emocje nie zawsze są adekwatne do sytuacji. Alkoholik częściej wyraża wobec innych nieprzyjazne uczucia. Tak naprawdę uczucia te odnoszą się do niego samego, ale są zbyt bolesne, aby alkoholik mógł sobie z nimi poradzić, nawet pod wpływem alkoholu. Mówienie o nich może je złagodzić, lecz rozwiązanie problemów związanych z tymi uczuciami wymaga pracy. Alkoholik ograniczy się najwyżej do wyrzucenia ich z siebie lub przelania na drugą osobę. Na przykład jeżeli nieujawnianym uczuciem była złość, to będzie zachowywał się złośliwie. W rzeczywistości jednak zły jest na siebie. Ponieważ sam nie może stawić czoła tej prawdzie, przelewa złość na Ciebie.
Bez względu na to czy wierzysz mu, czy nie, jesteś okropnie zraniona. Nie zdajesz sobie sprawy z tego, że chociaż mówi on do Ciebie, przede wszystkim mówi o sobie. Jest pełen nienawiści do siebie. Ludzie często pytają mnie, czy można kłamać po pijanemu. Odpowiadam wówczas, że nie wiem i że właściwie to jest bez znaczenia. Ponieważ alkoholik ma zaburzone spostrzeganie, może kłamać nawet wtedy, gdy myśli, że mówi prawdę. Albo mówić prawdę wtedy, gdy myśli, że kłamie. Nawet jeżeli to, co mówi jest prawdą, możesz wierzyć w to jedynie w odniesieniu do momentu, w którym to mówi. Pewien alkoholik powiedział mi: „Żyję w kłamstwie tak długo, że sam już nie wiem co jest prawdą”. W to oczywiście mogę uwierzyć.
W naszym społeczeństwie płacz, okazywanie strachu, niepewności lub innych słabości, które czynią nas ludźmi, uważane jest za niemęskie. Jeżeli mężczyzna tak się czuje, to z pewnością nie chce przyznać się do swoich uczuć – nawet przed sobą. Jeżeli więc odczuwa je, a dodatkowo jeszcze ma większe niż inni trudności w wyrażaniu uczuć, ponieważ jest alkoholikiem, zwraca się do butelki i wtedy ujawnia swoje ukryte oblicze. Często zastanawiam się, czy Doktor Jekyll i pan Hyde nie był wzorowany na alkoholiku. Nie zdziwiłoby mnie to, ponieważ książka ta wyraźnie opisuje wszystko, z czym spotykamy się w osobowości alkoholika. Wiele kobiet mówiło mi: „Gdy jest pijany, zupełnie się zmienia. Nie jest tym mężczyzną, za którego wyszłam za mąż. Jest kimś nieznanym, staje się dla mnie zupełnie obcy”. Moja odpowiedź brzmi niekiedy przerażająco: „Nie jest podobny do mężczyzny, którego poślubiłaś, ponieważ nie jest tym mężczyzną”. Tak rzeczywiście wygląda sytuacja.
Alkoholicy nie dążą do szybkiego pozyskiwania kolegów. Cierpią oni z powodu poczucia niższości. Mają trudności w wiązaniu się z innymi, ponieważ obawiają się odkrycia swojej tajemnicy. W rezultacie nawiązują raczej krótkotrwałe znajomości, a gdy te zaczynają się zacieśniać, zrywają je albo stają się mniej dostępni. Jednakże mają oni kumpli-alkoholików i są przekonani, że ci ludzie są ich przyjaciółmi.
Gdy alkoholik jest pijany, może zapomnieć o swoich obawach i poczuć, że panuje przynajmniej nad sobą. Alkoholicy potrafią być bardzo sprytni i czarujący, potrafią manipulować. Myślę, że nie muszę Ci o tym opowiadać. Wiele razy padasz ofiarą uroku swego męża i przeżywasz wstrząs, gdy zmienia się jego osobowość. Może przekonał Cię, że tym razem naprawdę zamierza dotrzymać obietnicy – przestanie pić. Kocha Cię. I oczywiście nie może przestać pić. Za każdym razem dajesz się nabrać.
Alkoholik jest wyjątkowo przekonujący, a Ty tak bardzo chcesz mu wierzyć. Tym razem będzie inaczej. Tak myślisz. Jesteś tak ufna i nic nie chroni Cię przed kolejnym ciosem…
Nie Ty jedna nie możesz oprzeć się alkoholikowi. Mami on swojego szefa – przez jakiś czas. Mami ludzi, od których pożycza pieniądze – przez jakiś czas. Mami także policję i sąd. Musisz być bardzo ostrożna, gdy zaskarżysz go do sądu, żebyś nie ośmieszyła się i nie wyszła z niczym. Jakże ten świetnie prezentujący się, uroczy mężczyzna mógł w pijackiej furii przewrócić Cię na ulicy? Nawet jeżeli przyzna się do tego, sędzia będzie przekonany, że nigdy się to nie powtórzy.
Jeżeli Twój mąż-alkoholik ma trudności w kontaktach z innymi ludźmi, z wyjątkiem luźnych znajomości, to przekonasz się, że Twoje przyjaźnie z innymi małżeństwami zaczną się rozluźniać. Wraz z postępem choroby będziesz spędzała coraz mniej czasu z ludźmi, z którymi zazwyczaj byłaś bardzo związana. Taki stan rzeczy ma wiele przyczyn. Jedna z nich sprowadza się do tego, że Twój mąż nie potrafi utrzymać bliskich kontaktów z innymi. Będzie szukał wymówek albo stwierdzi, że nie lubi Waszych wspólnych znajomych. Jest po prostu zbyt skrępowany w towarzystwie. Prawdopodobnie będzie zadowolony, gdy skłonisz go do zaakceptowania zaproszenia mówiąc, że będzie mógł wypić tam kilka drinków, ale sam pomysł pójścia bardzo go przerazi. Będziesz cierpiała, ponieważ pod taką presją nie można długo utrzymywać przyjaźni. Prawda jest dosyć smutna. Nie można utrzymywać przyjaźni małżeńsko-małżeńskich tylko z połową małżeństwa. Wyjaśnienie przyjaciołom istoty rzeczy (sprawienie by zrozumieli) jest zbyt trudne i byłoby zbyt nielojalne wobec męża, szczególnie gdy chronisz go, ukrywając właściwy problem. Nieszczerość jednak zawsze pozostaje nieszczerością, niezależnie od tego jak bardzo jest przekonująca.
Generalnie – alkoholicy mają bardzo niskie poczucie własnej wartości. Nie postrzegają siebie jako ludzi wartościowych. To alkohol daje im fałszywe poczucie pewności siebie, kształtuje postawę „mogę wszystko”. Takie fałszywe poczucie pewności siebie otwiera drogę wygórowanym żądaniom. Jestem pewna, że słyszałaś alkoholików, twierdzących że świetnie sobie poradzą właściwie ze wszystkim. Mogą rozwiązać każdy problem. Nawet prezydentura to dla nich małe piwo. Następnego dnia, gdy przypomną sobie swoje wywody, czują się zakłopotani, winni i mają wyrzuty sumienia. Ponieważ zazwyczaj nie są o sobie zbyt wysokiego mniemania, takie zachowanie po pijanemu umacnia negatywny obraz własnej osoby. Tok rozumowania wygląda następująco: „Osoba, która jest coś warta, tak się nie zachowuje. Gdybym nie był taki okropny, nie zrobiłbym tego. Jestem po prostu niczym”.
Jeżeli stać Cię na uczciwość, to przyznasz, że prawdopodobnie podtrzymujesz u Twojego męża poczucie niższości. Jeżeli czegoś akurat nie pamięta z owego wieczoru, natychmiast jesteś na miejscu, aby mu przypomnieć: „Jak mogłeś jej to powiedzieć? Jak mogłeś sprowokować do odejścia moją najlepszą koleżankę? Naprawdę myślisz, że oni uznali, że ta historia jest zabawna?”. Znów wzmacnia się jego wewnętrzne przekonanie, że jest nic nie wart. Ponieważ zaś jest to bardzo bolesna rzeczywistość, a on ucieka od nieprzyjemności, więc zwraca się ku butelce. A Ty jesteś bezgranicznie zdumiona. Myślałaś, że po scenie, którą zrobił ostatniej nocy i po takiej ilości alkoholu jaką wypił, jeżeli już na Twoje nieszczęście uniknął śmierci pod kołami ciężarówki, to przynajmniej przestanie pić. Niestety, nie przestał. Znów przegrałaś. Choroba jest górą i będzie tak zawsze. Spójrz prawdzie w oczy – on jest wobec alkoholu bezsilny. I Ty także.