– Jezu! – krzyczał mi w ucho Morelli. – Puśćże tę koszulę!
– Ucieknie!
– Nie ucieknie! – wrzasnął. – Trzymam go!
Popatrzyłam ponad głową Joego i zobaczyłam, że zza rogu wychodzi „Leśnik”, Roche i dwóch mundurowych.
– Zabierzcie ją ode mnie! – darł się Kenny. – Jezu! Ta dziwka to jakaś cholerna gadzina!
W ciemności rozległ się jeszcze jeden trzask. Domyśliłam się, że to Morelli przypadkiem złamał coś Kenny’emu. Być może był to jego nos.