Salarystyka ŭvačavidki stanaviłasia biespierspiektyŭnaj, i ŭ vyniku hetaha naradžalisia biaskoncyja, adroznyja tolki druhasnymi detalami hipotezy pra dehienieracyju, rehresiju, invalucyju salarysnych moraŭ. Čas ad času zjaŭlalisia bolš smiełyja, cikavyja zaklučenni, ale va ŭsich vykazvałasia dumka, nibyta Akijan, jaki ličyŭsia kančatkovym praduktam razviccia, daŭno, tysiačahoddzi tamu, pieražyŭ pieryjad sama vysokaj arhanizacyi, a ciapier, abjadnany tolki fizična, raspadajecca na šmatlikija niepatrebnyja, biazhłuzdyja, ahanalnyja ŭtvarenni. Manumientalnaja, praz stahoddzi, ahonija — tak usprymali Salarys. U „daŭhunach” abo mimoidach bačyli prykmiety novych utvarenniaŭ, šukali ŭ pracesach, što adbyvalisia ŭ vadkaj tušy, prajavy chaosu i anarchii. Hety nakirunak staŭ manijakalnym, i ŭsia navukovaja litaratura nastupnych siami-vaśmi hadoŭ, choć, naturalna, i nie ŭžyvała vyznačenniaŭ, jakija adkryta vyjaŭlali pačucci aŭtaraŭ, nahadvała ceły šerah zniavah — heta była pomsta za siratlivuju, pazbaŭlenuju pałkavodcaŭ, bieznadziejnuju spravu salarystaŭ, da jakoj abjekt ich vyvučennia zastavaŭsia pa-raniejšamu abyjakavy, pa-raniejšamu ihnaravaŭ ich prysutnasć.

Ja viedaŭ nie ŭklučanyja ŭ hety katałoh salarystyčnaj kłasiki, badaj što niespraviadliva, aryhinalnyja pracy niekalkich eŭrapiejskich psichołahaŭ, jakija mieli z salarystykaj daŭnija znosiny, vyvučali hramadskuju dumku, zbirali sama zvyčajnyja, časam niekampietentnyja vykazvanni i vyjavili dziŭnuju zaležnasć adnosin niespiecyjalistaŭ da hetaha pytannia ad pracesaŭ, što adbyvalisia ŭ asiaroddzi navukoŭcaŭ.

U sfiery kaardynujučaj hrupy instytuta płanietałohii, tam, dzie vyrašałasia pytannie pra materyjalnuju padtrymku dasledavanniaŭ, taksama adbyvalisia zmieny pastajanna, choć i pastupova, skaračaŭsia biudžet salarystyčnych instytutaŭ i ŭstanoŭ, finansavannie ekspiedycyj na płanietu.

Hałasy pra nieabchodnasć skaračennia dasledavanniaŭ złučalisia z patrabavanniami vykarystać bolš dziejsnyja srodki. Najbolš maksimalisckimi byli patrabavanni administratyŭnaha dyrektara Ŭsieziamnoha kasmałahičnaha instytuta. Dyrektar nastojliva pierakonvaŭ, što žyvy Akijan nie ihnaruje ludziej, jon prosta nie zaŭvažaje ich, jak słon — muraša, jaki paŭzie pa jaho spinie, i, kab pryciahnuć uvahu i skancentravać jaje na nas, patrebny mahutnyja razdražnialniki i mašyny-vielikany ŭ maštabach usioj płaniety. Cikava, što, jak zjedliva padkreslivała presa, takich darahich mierapryjemstvaŭ patrabavaŭ dyrektar Kasmałahičnaha instytuta, a nie Instytuta płanietałohii, jaki finansavaŭ salarystyčnyja dasledavanni. Heta była ščodrasć za čužy košt.

A pazniej mitusnia hipotez, krychu padnoŭlenych, nieistotna zmienienych, zabyccio adnych abo pierabolšanaja ŭvaha da druhich, zavodziła salarystyku, da hetaha času zrazumiełuju, niahledziačy na šmatlikija adchilenni, u ciomnyja i biespierspiektyŭnyja zavułki łabirynta. U atmasfiery ahulnaj abyjakavasci, zastoju, rasčaravannia inšy akijan — akijan biaspłodnych publikacyj supierničaŭ z salarysnym.

Za dva hady da taho, jak ja, vypusknik Instytuta, staŭ pracavać u łabaratoryi Hibaryjana, byŭ zasnavany fond Mieta — Irvinha, jaki pryznačaŭsia dla zaachvočvannia tych, chto znojdzie sposab vykarystannia dla patreb čałavieka enierhii akijaničnaha hleju. Heta zvablivała i raniej, i nieadnojčy kasmičnyja karabli dastaŭlali na Ziamlu hrudy płazmatyčnaha sciudzieniu. Doŭha i nastojliva vyvučali sposaby jaho kansiervacyi, skarystoŭvali vysokija abo nizkija tempieratury, štučnyja mikraatmasfieru i mikraklimat, što adpaviadali salarysnym, fiksavali apramieńvannie, prymianiali tysiaču chimičnych reaktyvaŭ — i ŭsio dziela taho, kab nazirać bolš abo mienš viały praces raspadu, zrazumieła, jak i ŭsie inšyja šmatrazova vykładzieny sama najlepšym čynam u roznych stadyjach: samazniščennia, vysychannia, zvadkavannia, piarvičnaha i druhasnaha, ranniaha abo pozniaha. Anałahičnyja vyniki davali ŭsie proby, jakija bralisia ŭ roznych častkach Akijana i z utvarenniaŭ płazmy. Adroznivalisia tolki šlachi, jakija viali da vyniku, a jon byŭ adnolkavy: lohkaja, jak popiel, mietalova bliskučaja, vytančanaja aŭtafiermientacyjaj substancyja. Jaje sastaŭ, suadnosiny elemientaŭ i chimičnyja formuły kožny salaryst moh nazvać navat u snie.

Usie sproby zachavać pa-za płanietaj žyccio (albo choć časovuju viehietacyju, navat pry zvyšnizkich tempieraturach) bolšaj abo mienšaj častki pačvary, zakančvalisia niaŭdačaj. Heta pakłała pačatak teoryi, jakuju raspracavała škoła Mieńie i Prarocha, ab tym, što treba adkryć adnu-adzinuju tajamnicu, i kali da jaje budzie padabrany adpaviedny kluč, usio stanie zrazumieła…

Na pošuki hetaha kluča, hetaha fiłasofskaha kamienia Salarys daremna hublali čas i enierhiju ludzi, jakija časta nie mieli nijakich adnosin da navuki, a ŭ čacviortaj dekadzie isnavannia salarystyki stała hetulki kambinataraŭ-mańiakaŭ, jakija vyjšli z asiarodkaŭ, nie zviazanych z navukaj, i apantanych svaim zachaplenniem macniej, čym ichnija papiaredniki — praroki „pierpietuum-mobile” i „kvadratury kruha”, što heta ŭžo nabyło charaktar epidemii i turbavała niekatorych psichołahaŭ. Adnak praz niekalki hadoŭ strasci scichli. Kali ja rychtavaŭsia da palotu na Salarys, prablema Akijana i šum vakol jaje ŭžo daŭno znikli sa staronak haziet i z razmoŭ, hetyja pytanni bolš nie abmiarkoŭvalisia.

Staviačy na palicu tom Hravinskaha, ja zaŭvažyŭ — bo knihi stajali ŭ ałfavitnym paradku — maleńkuju, ledź prykmietnuju siarod inšych falijantaŭ brašurku Hratenstrama, jakaja taksama była adnym z kurjozaŭ knižnaj salarystyki. Heta była praca, skiravanaja — u baraćbie za razumiennie zvyščałaviečaha — suprać samich ludziej, suprać čałavieka, heta svojeasablivy paskvil na rod čałaviečy, praca samavuka, choć i vyznačałasia jana matematyčnaj suchasciu. Spačatku jon nadrukavaŭ šerah niazvykłych dadatkaŭ da niekatorych nadta spiecyfičnych i druharadnych razdziełaŭ kvantavaj fiziki. U hetaj svajoj hałoŭnaj, choć usiaho na niekalki staronak, pracy jon vysilvaŭsia pakazać, što navuka, navat na pieršy pohlad sama abstraktnaja, najbolš tearetyčnaja, matematyčna abhruntavanaja, u sapraŭdnasci dasiahnuła nie nadta šmat — na krok albo dva addaliłasia ad dahistaryčnaha, hruba pačucciovaha, antrapamarfičnaha razumiennia akalajučaha nas svietu. Vyšukvajučy va ŭraŭnienniach teoryi adnosnasci, u tearemach siłavoha pola, parastatycy, hipotezie adzinaha kasmičnaha pola slady cieła, usio, što zjaŭlajecca vytvornym našych orhanaŭ pačucciaŭ, budovy našaha arhanizma, abmiežavanasci i ŭbostva žyviolnaj fizijałohii čałavieka, Hratenstram prychodziŭ da kančatkovych vysnoŭ — ni pra jakija „kantakty” z niečałaviekapadobnymi cyvilizacyjami nie pavinna być i nikoli nie budzie nijakaj havorki. U paskvili na ŭvieś čałaviečy rod ni razu nie zhadvaŭsia Akijan, jaki maje mažlivasć myslić, ale jaho prysutnasć, u formie pahardliva ŭračystaha maŭčannia, adčuvałasia amal u kožnaj frazie. Va ŭsiakim razie, kali ja ŭpieršyniu znajomiŭsia z brašuraj Hratenstrama, ja ŭsprymaŭ jaje mienavita tak. Heta była dziŭnaja praca, jakaja nie mieła adnosin da salarystyki ŭ zvykłym razumienni. Jana znachodziłasia ŭ kłasičnym zbory tolki tamu, što tudy pastaviŭ jaje sam Hibaryjan, jaki, zrešty, i daŭ jaje mnie pačytać.

Z dziŭnym, padobnym na pavahu, pačucciom ja asciarožna pastaviŭ na palicu tonki, biez vokładki adbitak. Ja dakranuŭsia da zialona-karyčnievaha „Salarystyčnaha almanacha”. Choć i panavali vakol nas chaos i bieznadziejnasć, nielha, adnak, asprečvać, što dziakujučy tamu, što my pieražyli na praciahu niekalkich sutak, my razabralisia z šeraham hałoŭnych prablem, jakija na praciahu mnohich hadoŭ słužyli temaj biaspłodnych sprečak, dziela vyrašennia jakich było zmarnavana mora čarniła.

Uparty i schilny da paradoksaŭ čałaviek moh pa-raniejšamu sumniavacca, što Akijan — žyvy. Ale asprečvać isnavannie jaho psichiki — usio adno, što razumieć pad hetym słovam, — było ŭžo nielha. Stała vidavočna, što Akijan reahuje na našu prysutnasć. Takoje scviardžennie zakreslivała ceły napramak u salarystycy, jaki dakazvaŭ, što Akijan — „sviet u sabie”, „žyccio ŭ sabie”, što ŭ vyniku paŭtornaha admirannia jon pazbaŭleny raniejšych orhanaŭ pačucciaŭ i tamu nijak nie reahuje na zniešnija prajavy i abjekty; što Akijan skancentravany tolki na kruhavarocie vializnych ciačenniaŭ, adroznasć jakich u zdolnasci dumać, a ich krynica, tvorca i stvaralnik znachodzicca ŭ biezdani, jakaja burapienić pad dvuma soncami.


Перейти на страницу:
Изменить размер шрифта: